Zero z tyłu, dwa z przodu i trzy punkty w tabeli

Zawodniczki HydroTrucku Radom w porównaniu do poprzednich meczów przeszły prawdziwą odmianę. Przede wszystkim nie straciły gola i zdobyły trzy oczka kosztem Stomilanek Olsztyn.

Kibice udający się na mecz HydroTrucku ze Stomilankami byli pełni obaw o postawę zespołu gospodarzy. Podopieczne Wojciecha Pawłowskiego w trzech pierwszych meczach sezonu zgromadziły cztery punkty, ale najbardziej fanów bolała liczba straconych goli. Otóż w tychże pojedynkach popularne „HydroLuksiary” dały sobie wbić do bramki, aż 11 goli! - Bolała nas tak duża liczba popełnionych wręcz juniorskich błędów w obronie i straconych bramek. Dlatego przez cały tydzień głównie przygotowywaliśmy się pod kątem gry obronnej. Jak widać opłaciło się – powiedział trener Pawłowski. Jego podopieczne okazały się lepsze od faworyzowanych zawodniczek z Olsztyna, triumfując różnicą dwóch bramek. O ile w pierwszej części gole nie padły, tak już po zmianie połów radomianki dwukrotnie umieściły piłkę w siatce rywalek. W 58 minucie mieliśmy stały fragment gry i piłkę z rzutu rożnego w pole bramkowe wrzuciła Amelia Chmura, a do niej dopadła Karolina Barczak i strzałem głową umieściła ją w bramce – opisał gola trener HydroTrucku. Kilka chwil później przed stuprocentową okazją na wyrównanie stanęły olsztynianki, ale jedna z piłkarek będąc tuż przed Anitą Snopczyńską kopnęła piłkę wprost w bramkarkę. - Ta sytuacja się zemściła. W 78 minucie Federica Dall’ara, wykorzystała niezdecydowanie defensorek. Te nie wiedziały, kto ma wybić piłkę i ostatecznie po odbiciu się od nawierzchni, futbolówka przeszła je obie. Nasza zawodniczka wykazała przytomność umysłu i będąc przed bramkarką przelobowała ją, uderzeniem piłki głową. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z triumfu – podsumował Pawłowski.

żródło: cozadzien.pl